O tak ! :) Też bardzo mi się podoba. Może pomyślicie, że to trochę dziwne, ale dla mnie pasował by do roli Jokera :)
ten serial wiele przez niego traci. sili się na wielkie aktorstwo i głębokie uczucia, ale jest śmieszny. słabe, słabiutkie aktorstwo.
wedlug mnie zarowno Mads jak i Hugh wcielaja sie w swoje postaci znakomicie. Do tej pory jednak postac Hannibala byla zdecydowanie dominujaca i barwniej opisana (co jest oczywiste), a teraz spodziewam sie odwrocenia sytuacji.
co do Madsa.. on juz w twarzy ma psychopate jak dla mnie, wiec nawet stojac i oddychajac ma to cos;d
Hugh za to genialny w ostatnim odcinku.
Zdecydowanie podpisuję się rękami i nogami, gdyby nie Mads ten serial byłby po prostu... zły - aktorzy kiepsko dobrani, gra niektórych też fatalna - między innymi Dancy'ego (to zresztą nie jedyna jego rola, do której mam uwagi - chociażby Król Artur, takie samo drewno jak w Hannibalu).
Oglądam z sentymentu, bo książki Harrisa uwielbiam, no i jak wyżej wspomniałam... Mads! Czysta postać geniuszu i kunsztu aktorskiego :)
Miałam te same odczucia przez bardzo długi czas, ale w połowie 2 sezonu przekonał mnie trochę i już, że tak powiem - nie wkurza mnie tak.
widać, że się stara. w tym sęk, że po aktorze nie powinno być tego widać, dobry aktor odgrywa rolę naturalnie, przyjmuje postać za siebie samego. on tak się stara przeżywać, że to robi się aż groteskowe. przez 3/4 czasu wygląda jakby miał ostre zaparcie, no sory.
Może oglądamy inny serial? Nie ma sensu dyskutować.Mamy zupełnie odmienne opinie.Hugh Dancy jest po prostu fantastyczny w 'Hannibalu".
Heh, dokładnie to samo mi to przyszło do głowy.
Ma minę jakby mu się chciało ale nie mógł się wypróżnić.
Dzięki niemu pożegnałem Hannibala po 5 odcinku ale nie obwiniałbym o to całkiem aktora, w końcu nie jego wina że dali mu rolę warzywa.
Trochę mi szkoda bo sam serial naprawdę mi się spodobał ale nie daje rady przebrnąć przez sceny z głównym bohaterem, zasypiam na nich.
Jest zdecydowanie najsłabszym elementem tego serialu i zaniża niepotrzebnie poziom. W zderzeniu z takim geniuszem jak Mikkelsen wypada fatalnie.
wedlug mnie jest swietny, a krytyka bierze sie stad, ze a) nie rozumie sie jego postaci b) postac utozsamia sie z willem ksiazkowym/filmowym, ktory jest zupelnie inny jak dla mnie.
zgadzam sie jest świetny , na początku zakompleksiony trochę ciapowaty , ale w ostatnim sezonie zrobił sie ironiczny i nieprzewidywalny..cudo
Ja napiszę tak - nie, nie był genialny, aż tak bym nie przesadzała ale świetnie odegrał swoją rolę, która to rola na przestrzeni trzech sezonów jest nieporównywalnie bogatsza od roli Madsa. Co więcej, płytkie komentarze powyżej pokazują że ludzie nie potrafią pojąć podstawowej różnicy pomiędzy aktorem a jego postacią którą kreuje. Will miał być "ciapą", miał być nieco niestabilnym psychicznie, skromnym, nieśmiałym, introwertyczny i "nudnym" wykładowcą któremu krew płynie w żyłach szybciej tylko wtedy gdy rozwiązuje zagadkę kolejnego morderstwa. Totalne przeciwieństwo Lectera. Kontrast ale i ta intymna relacja Will`a z Lecterem wyszła aktorom prześwietnie.